wtorek, 6 stycznia 2015

Marzenia się spełniają // Dreams come true






Miesiąc temu było mi dane uczestniczyć w spełnieniu marzenia małej Kai. Kaja to moja mała, trzyletnia, Marzycielka. Wspominałam już o niej wcześniej, nawiązując do wizyty księżnej Danii, Marii Elżbiety w naszym mieście, a także zdając relację z poprzedniego spotkania. Oto i relacje ze spełnienia marzenia.

 „To możli­wość spełnienia marzeń spra­wia, że życie jest tak fascynujące.”



                                           Paulo Coelho



Naprawdę nic nie daje nam większej satysfakcji niż uśmiech na twarzy małego dziecka. To ta radość daje nam siłę i poczucie, że nasza praca nie idzie na marne. Tego pięknego, ale jakże mroźnego ranka wyruszyliśmy w drogę do naszej marzycielki – Kai. Po dwóch godzinach jazdy samochodem przybyliśmy na miejsce zwarci i gotowi do pracy. Dzień wcześniej Panowie przywieźli wszystkie meble, a w ową sobotę przyjechaliśmy do Kai, aby spełnić marzenie naszej Marzycielki i wręczyć jej uroczyście Dyplom Spełnionego Marzenia. Przyjechaliśmy na miejsce i pierwsze, co zobaczyliśmy, to była mała Kaja wypatrującą nas przez okno. Ucieszyła się, kiedy nas zobaczyła. Pomachała nam na przywitanie, a my odmachując pospieszyliśmy do środka. Weszliśmy po chwili do mieszkania i, ku naszemu zaskoczeniu, meble stały już złożone w pokoju! Niemniej jednak przywieźliśmy ze sobą pozostałą część marzenia i wręczyliśmy je naszej małej Marzycielce. Zobaczyliśmy wówczas na jej twarzy jeszcze szerszy niż dotychczas uśmiech. Zziębnięci przeszywającym mrozem, zostaliśmy ugoszczeni gorącą herbatką. Chwilę później, kiedy rozgrzała już nas wspomniana herbata i uśmiech na twarzy małej Kai, przyszła pora na rozpakowanie pozostałych prezentów. Kiedy nasza Marzycielka zobaczyła kufer na zabawki, od razu chciała się w nim schować! I prawie jej się to udało! Mała była tak zaoferowana naszą obecnością i spełnieniem marzenia, że uśmiech nie znikał z jej z twarzy przez cały czas! Stolik, który stał na środku pokoju, wypełniły natychmiast kolorowe książeczki z bajkami, kredki i kolorowanki. Kaja opowiedziała nam jeszcze bajkę o Pawle i Gawle i przyszła na nas pora. Wręczyliśmy uroczyście Kai Dyplom Spełnionego Marzenia i ruszyliśmy w drogę powrotną do Szczecina. Dziękujemy Ci, Kaja, za piękne marzenie. Dziękujemy, że mogliśmy spełnić tak ważne dla Ciebie i całej Twojej rodziny marzenie. Bo to dzięki takim Marzycielom jak Ty, warto mieć marzenia. 

A teraz kilka słów ode mnie, tak bardziej… prywatnie… Marzenia, takie jak to, wymagają od nas wolontariuszy czasu. I to bardzo dużo czasu. Wszyscy wiemy, jaka jest obecnie ekonomia. Biorąc ją pod uwagę, jesteśmy wdzięczni za każdego sponsora, czy zwykłą, codzienną pomoc. Najwięcej czasu w związku z tym zajmuje nam znalezienie sponsorów. Kiedy już ich znajdziemy, zazwyczaj bywa z górki. Dlatego z tego miejsca pragnę podziękować wszystkim, którzy pomogli nam spełnić to marzenie. Nie znam Was wszystkich po imieniu, a szkoda. Bo każdemu chciałabym uścisnąć dłoń i powiedzieć zwyczajnie – dziękuję. Pomogły nam między innymi dzieci ze szkoły podstawowej. Jestem wdzięczna, że dzieci, od najmłodszych lat, uczą się pomagać innym! Wielkie brawa dla szkoły i nauczycieli! Pomogła nam również pewna para młoda, która na swoim ślubie wspierała nas dzięki akcji „Zamień kwiaty na marzenia”. I oczywiście p. Marii, wraz z rodziną. Dziękujemy za ten niesamowity gest! Nawet nie wiecie Państwo ile to dla nas i naszych Marzycieli znaczy! Za to wszystko – zwyczajnie – dziękuję!

//

English version:

About a month ago, we’ve made our little Kaja’s dream come true. Kaja is my three-year-old Dreamer at Make-a-wish Foundation. I’ve already mentioned some about her, about her impression on Queen of Denmark, Mary Elisabeth, in our town. I’ve also posted the report from our previous meeting. This time I have some news about making her wish come true. Let’s hear it.

“It's the possibility of having a dream come true that makes life interesting.”



                                                  Paulo Coelho



Really, nothing gives us more proud than smile on child’s face. That happiness gives us power and strength, and feeling, that our job is not a waste of time. That beautiful, but so freezing morning we had long trip before us, to see our Dreamer – Kaja. After two hours of a drive, we came to our destination, ready to do our job. Day before then, furniture has been brought to our Dreamer’s home, and that Saturday we were supposed to make our little’s girl dream come true. Of course we had Dreamer’s Diploma and some more surprises for her too. After we came, we saw Kaja waving at us, we waved her back and hurried up inside. We came in, and what we saw? Every single furniture was put already together! Nevertheless we brought some stuff too and we wanted to give it also to our little one. We saw even bigger smile on her face then. Was that even possible?! Because of the weather outside we were like frozen, so Kaja’s mom made us some really hot tea. After we drunk it, and after getting a lot of warming Kaja’s smiles, the time for a next move had came. It was time to see, what we brought with ourselves. Our little Dreamer saw toy box. And immediately wanted to hide inside, and… almost did it! Our Sunshine was so busy and happy, because of all the presents, that the smile had never disappeared from her face. Child’s table, that had been in the middle of the room, was now full of colorful books, crayons and coloring books. We had a big pleasure to listen to the story of Paweł and Gaweł, polish story for kids, that was said to us by little Kaja. As it turned out it was one of her favourites. Then, it was time for us to go home, so therefore we gave Dreamer’s Diploma to Kaja, and said goodbye and went home. Thank you, Kaja, for having such a beautiful dream. Thank you and your whole family, for giving us the opportunity of making your wish come true. Thanks to little kids like you, it’s so worth to have a dream!

Now, something from myself. More… private words… Dreams, like this one, requires from us, volunteers, more time. A lot of more time. We all know what the economy nowadays is. Taking this into the consideration we are really grateful for every sponsor, that wants to help us. Every, even if it was really simple help. Because this wouldn’t exist without you all. So… after all, it takes the most time to find a sponsor. When we do find them indeed, it’s way easier. Therefore, at this point, I would like to thank you all, who helped us make Kaja’s dream come true. I don’t know you personally, shame. Because I would like to shake your hand and say simply – thank you. We got help from kids in primary school. It’s so amazing, that kids learn to help and how to help! Big thanks goes to the school and teachers! We had help from Newlyweds! Thanks to the “Change flowers for dreams” thing! And of course, last, but not least, big thanks goes to Mrs Maria R. and her family. Thank you all for your help. You don’t even know how much it means to us. And all we can give you is a simple – thank you!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz